Nie tylko informatycy pracują w 100% na kompie. Ja zarabiam pisaniem i zwykle jak przypadło chwilowo mieszkać z babcią (np. w święta) to w kółko i co chwilę słyszałem „grajesz?”.
O, ja ostatnio poznałam jednego co nawet ma krótkie włosy i nie lubi fantasy i metalu! Niebywałe!
A scenka mnie aż tak bardzo nie bawi, bo spotkałam się z podobną w realu – rodzice nie pozwolili kiedyś koleżance z klasy siedzieć dłużej przy komputerze, mimo, że miała coś tam do szkoły na nim przygotować.
Chociaż można to odczytać jako problem w komunikacji między pokoleniami – gdyby ten kuc znalazł zrozumiałe dla matki zamienniki słów „skrypt” i „deadline”, mogłoby dojść do porozumienia.
Pamiętam jak pisząc program zaliczeniowy na politechnice ojciec wszedł do mnie do pokoju o 5 rano (on wstawał do pracy, ja jeszcze się nie położyłem) z tekstem żebym się położył spać bo będę niewyspany jak pójdę na zajęcia…
Lulz, nawet jeśli nie na dwór, to na pewno nie na „polę”. Chyba że na Polę Raksę, ale to by dopiero raziło w oczy. Jeśli wolisz stosować ten, było nie było regionalizm, to:
a) rób to poprawnie
b) nie wciskaj tego innym, zastosowanie obu słów jest poprawne, niemniej językoznawcy zastrzegli się, że zwrot „na pole” jest regionalny, a więc nie powinien być używany w polszczyźnie oficjalnej. Za bliższą normie ogólnoliterackiej uważa się konstrukcję wyjść na dwór.
Na pola chyba wychodzi się na południu… Jestem ze Śląska i tu też wychodzimy na pole, za to znajomi z podbeskidzia chodzą na „podwórze” albo na „dwór”…
Też jestem ze Śląska u u nas mówi sie ”na dwór”.
Ogólnie wieś mówi na pole /bo tez mozna tu usłyszeć ową regionalna wersje ”na pole” ..zwłaszcza na wsi i u osób pochodzących ze wsi. (Więc zależy kto jakich rodziców/dziadków miał. Jak oni mówili tak sam sie najcześciej nauczył)
Widzę, że i tutaj muszę oświecić Was co do używania tych zwrotów. Określenie „na pole” ma korzenie szlacheckie, jako że szlachta „na dworze” już jest, ergo nie może „na niego” wyjść. 😀
@Pola: Na takim Podkarpaciu również wychodzi się „na pole”.
Panie pierdoły prawicie. Chłopy wychodza na pole, sszlachta na podwórze z dworku od podworza dwór (szlachta niekoniecznie jakas bogata nawet szaraki co maja siedzibe)
Jeżołak, zamiast oświecać innych, lepiej może doucz się sam: słownik Lindego (z 1854 roku) nie notuje wyrażenia „na pole” wcale, ergo jest ono stosunkowo nowe i tym samym nie może być „szlacheckiego pochodzenia”. Jest to zwykły małopolski regionalizm; a propos zresztą Twego „logicznego” wywodu, to „na pole” mogą wychodzić z domu tylko chłopi, bo tylko chłop ma pole zaraz przy chałupie, na pewno nie szlachcic. To raz. A dwa, tenże słownik Lindego odnotowuje wyrażenie „na dwór” w znaczeniu „na zewnątrz”. Jednakowoż nie pochodzi ono od wyrazu „dwór” w dzisiejszym znaczeniu „pałacyk”, jeno od starszego znaczenia „plac przed domem, podwórze”. Podsumowując, w języku ogólnopolskim mówimy „na dwór”, a gwarą mówimy „na pole”.
Nie tylko informatycy pracują w 100% na kompie. Ja zarabiam pisaniem i zwykle jak przypadło chwilowo mieszkać z babcią (np. w święta) to w kółko i co chwilę słyszałem „grajesz?”.
O, ja ostatnio poznałam jednego co nawet ma krótkie włosy i nie lubi fantasy i metalu! Niebywałe!
A scenka mnie aż tak bardzo nie bawi, bo spotkałam się z podobną w realu – rodzice nie pozwolili kiedyś koleżance z klasy siedzieć dłużej przy komputerze, mimo, że miała coś tam do szkoły na nim przygotować.
Chociaż można to odczytać jako problem w komunikacji między pokoleniami – gdyby ten kuc znalazł zrozumiałe dla matki zamienniki słów „skrypt” i „deadline”, mogłoby dojść do porozumienia.
Pamiętam jak pisząc program zaliczeniowy na politechnice ojciec wszedł do mnie do pokoju o 5 rano (on wstawał do pracy, ja jeszcze się nie położyłem) z tekstem żebym się położył spać bo będę niewyspany jak pójdę na zajęcia…
Zarabiaj 10k miesiecznie
chodz w taniej flaneli
przeciez mama nie wygoni
syna bo to niezrecznie
@Krzysztof K. Baczynski
Znasz jakieś osoby które mają duże zlecenie co miesiąc?
Wszystko „okey” ale powinno być „na polę” zamiast „na dwór” – strasznie to razi w oczy.
Lulz, nawet jeśli nie na dwór, to na pewno nie na „polę”. Chyba że na Polę Raksę, ale to by dopiero raziło w oczy. Jeśli wolisz stosować ten, było nie było regionalizm, to:
a) rób to poprawnie
b) nie wciskaj tego innym, zastosowanie obu słów jest poprawne, niemniej językoznawcy zastrzegli się, że zwrot „na pole” jest regionalny, a więc nie powinien być używany w polszczyźnie oficjalnej. Za bliższą normie ogólnoliterackiej uważa się konstrukcję wyjść na dwór.
tylko wieś mówi ”na pole”. Jestem z Krakowa 😛
„Na pole” to w Małopolsce się mówi chyba tylko 😉
Na pola chyba wychodzi się na południu… Jestem ze Śląska i tu też wychodzimy na pole, za to znajomi z podbeskidzia chodzą na „podwórze” albo na „dwór”…
Też jestem ze Śląska u u nas mówi sie ”na dwór”.
Ogólnie wieś mówi na pole /bo tez mozna tu usłyszeć ową regionalna wersje ”na pole” ..zwłaszcza na wsi i u osób pochodzących ze wsi. (Więc zależy kto jakich rodziców/dziadków miał. Jak oni mówili tak sam sie najcześciej nauczył)
Widzę, że i tutaj muszę oświecić Was co do używania tych zwrotów. Określenie „na pole” ma korzenie szlacheckie, jako że szlachta „na dworze” już jest, ergo nie może „na niego” wyjść. 😀
@Pola: Na takim Podkarpaciu również wychodzi się „na pole”.
Panie pierdoły prawicie. Chłopy wychodza na pole, sszlachta na podwórze z dworku od podworza dwór (szlachta niekoniecznie jakas bogata nawet szaraki co maja siedzibe)
Jeżołak, zamiast oświecać innych, lepiej może doucz się sam: słownik Lindego (z 1854 roku) nie notuje wyrażenia „na pole” wcale, ergo jest ono stosunkowo nowe i tym samym nie może być „szlacheckiego pochodzenia”. Jest to zwykły małopolski regionalizm; a propos zresztą Twego „logicznego” wywodu, to „na pole” mogą wychodzić z domu tylko chłopi, bo tylko chłop ma pole zaraz przy chałupie, na pewno nie szlachcic. To raz. A dwa, tenże słownik Lindego odnotowuje wyrażenie „na dwór” w znaczeniu „na zewnątrz”. Jednakowoż nie pochodzi ono od wyrazu „dwór” w dzisiejszym znaczeniu „pałacyk”, jeno od starszego znaczenia „plac przed domem, podwórze”. Podsumowując, w języku ogólnopolskim mówimy „na dwór”, a gwarą mówimy „na pole”.
Pieknie tu to wyjasniono. /facepalm- nie musialem sm temtego reply pisać/
Miałem kilku znajomych Polaków ze Lwowa – oni z kolei wychodzili „na ulicę” 🙂
@perquam: Moja wypowiedź miała charakter żartu i nie ma się co oburzać.
na śląsku wychodiz się na PLAC NIE na POLE.
a jak już to na dwór.
Toś nie ze śląska ino gorol. o.
mosz recht dzioucha!
🙂
asdf adsfasdf asdf asdfasdf a
Widzę tutaj ukrytą frakcję niemiecką.
Czemu informatyk nie ma dziurek w nosie! (kadr #3) 😉
Jakbyś tyle grał to też byś nie miał dziurek 😛
Cudowne, naprawdę 😀 Idealnie trafia w sedno.
„Like” to za mało. I Love it :))
No i się utrwala stereotym informatyka, że z brodą, długimi włosami i mieszka z mamą, to nie tak….
Fajne spojrzenie z boku, ale nie do końca prawdziwe 🙂