Ha, też się zawsze nad tym zastanawiałem. Myślę jednak, że za te pieniądze, co poniektórzy „aktorzy” dostają jest im wszystko jedno, kogo (czy raczej „co” w takim przypadku) grają 😉
Ale to przecież nie gra się kogoś „brzydkiego”, tylko „mniej pięknego” czy „charakterystycznego”. A prawdziwe oszpecenia robi się makijażem i wtedy to jest „wyzwanie aktorskie”, o.
Jak brzydki pokurcz, albo wielka grubala decydują się na zarabianie na życie aktorstwem, to chyba muszą się liczyć z takimi, a nie innymi propozycjami ról.
Ostatecznie zawsze mogą, jak Woody Allen, zająć się reżyserią. Wtedy mogą się obsadzać w rolach dowolnych.
Jeśli brzydki aktor zna swoje ograniczenia, a dysponuje czymś w rodzaju talentu, daje sobie radę.
Temat rzucony przez autora jest chybiony i świadczy o płytkości i powierzchowności przemyśleń. Komiks jest z każdym paskiem słabszy.
Przykro na to patrzeć.
są aktorzy tu;)
i nie, nie specjalnie im się to podoba, ale to tak jest, raz gra sie króla, raz żebraka, a Ty masz tego żebraka po prostu dobrze zagrać:-)
z paska na pasek widzę „coraz gorszy komiks” ale co po niektórzy, powinni jednak spojrzeć na tytuł…
Od kiedy coś, co przychodzi autorowi, ma być jak najbardziej kierowane pod czytających hę? Co, ma to być komedia skierowana pod masę?
Czy tam jest napisane „to co chcecie zobaczyć”? czy może to moja wada wzroku nie pozwala mi czegoś tam dostrzec? =/
Oj, drogi Panie B., ale po co te nerwy (mniejsze, czy większe)?
Otóż owszem, dużo ma Pan racji, komiks według tytułu jak najbardziej ma odzwierciedlać to, co wpada do głowy autorowi, jednak tym odróżnia się od pamiętniczka chowanego pod poduszką, że ma jakieś grono odbiorców, inaczej nie byłby „komiksem sieciowym”, a patrząc na reklamę widniejącą na stronie HH, komiksem to to właśnie ma być. Jasne, komedią to właściwie w ogóle nie musi być, kierowaną pod masę szczególnie, jednak trzeba pamiętać o tym, że w tej „masie” (osobiście nie lubię tego określenia) znajdują się jednostki, które wiedzą, że jeśli robisz coś tak, aby inni to widzieli, musisz liczyć się z ewentualną krytyką.
Gdyby autorowi nie zależało na odzewie, wyłączyłby opcję komentarzy, albo po prostu nie umieszczał obrazków w internecie.
Jeśli ktoś napisze, że „komiks jest coraz gorszy”, najpewniej oznacza to, że jego autor, bądź jego pomysły, do odbiorcy/ów przestają docierać, a nie, że przestaje robić to, czego inni od niego oczekują. Jakoś tak bardzo często zapomina się o tym, że wyrażenie swojego niezadowolenia też może mieć budujący wpływ na to, co autor będzie tworzyć w przyszłości, no i przede wszystkim o tym, że ludzie zwykli mieć różne zdania. Bo jak nazwać ludzi, którzy wpisują pod każdym paskiem „Genialne!”? Może… „masą”? Nie sądzę.
Mnie też się ten pasek nie podoba, i tak samo uważam, że przemyślenia, które są tu umieszczane bledną pod względem… no, właściwie pod każdym względem, dla mnie osobiście wygląda to jak pasek robiony na siłę. Mimo to nie uważam, żeby cały komiks był słaby, czy żeby autor opadał na dno humorystyczne, po prostu jego pomysł nie spodobał mi się, tak, jak i kilka poprzednich.
Tak więc nie, to nie jest kwestia wady wzroku, czy niezrozumienia (zabawne jest to, jak ludzie często oskarżają innych, że nie rozumieją czegoś tylko dlatego, że się z tym nie zgadzają). Take it easy.
Otóż to.
Głos rozsądku, gratuluję, choć ten rozsądek to trochę jak miecz do cięcia chwastów, tutaj komentarze w rodzaju „genialne” albo „do d*py” bardziej pasują, z całym szacunkiem i sarkazmem 🙂
Takie medium, tacy odbiorcy. Polska rzeczywistość internetowa. I tak, gdzie indziej jest gorzej…
Cieszy to, że wszyscy się zgadzamy, że komiks jest dobry.
Kilka ostatnich odcinków jest słabszych, notujemy ewidentny spadek poziomu.
Autor przyzwyczaił nas do wyższych lotów na skali humoru.
Gdyby nie chciał tej krytyki, nie dałby szansy komentatorom i wywiesiłby paski swojego komiksu na balustradzie swojego balkonu.
Forma wróci, jestem pewien.
Jak tego, że Łazowski umieścił się ostatni w czołówce polskich twórców komiksowych.
Na tym polega swoboda Maćka, że raz robi lepsze, raz gorsze paski. Po prostu wyrzuca je z głowy na „papier”. Ale każdy pasek, nawet te słabsze, w jakiś sposób nakłania do refleksji. Propsy!
Rola to rola. Dopóki dobrze płacą to chyba nikt nie narzeka.
Ha, też się zawsze nad tym zastanawiałem. Myślę jednak, że za te pieniądze, co poniektórzy „aktorzy” dostają jest im wszystko jedno, kogo (czy raczej „co” w takim przypadku) grają 😉
Ale to przecież nie gra się kogoś „brzydkiego”, tylko „mniej pięknego” czy „charakterystycznego”. A prawdziwe oszpecenia robi się makijażem i wtedy to jest „wyzwanie aktorskie”, o.
Jak brzydki pokurcz, albo wielka grubala decydują się na zarabianie na życie aktorstwem, to chyba muszą się liczyć z takimi, a nie innymi propozycjami ról.
Ostatecznie zawsze mogą, jak Woody Allen, zająć się reżyserią. Wtedy mogą się obsadzać w rolach dowolnych.
Jeśli brzydki aktor zna swoje ograniczenia, a dysponuje czymś w rodzaju talentu, daje sobie radę.
Temat rzucony przez autora jest chybiony i świadczy o płytkości i powierzchowności przemyśleń. Komiks jest z każdym paskiem słabszy.
Przykro na to patrzeć.
są aktorzy tu;)
i nie, nie specjalnie im się to podoba, ale to tak jest, raz gra sie króla, raz żebraka, a Ty masz tego żebraka po prostu dobrze zagrać:-)
I never thought I would find such an everyday topic so ennlharlitg!
Najlepszy webkomiks w kraju!
z paska na pasek widzę „coraz gorszy komiks” ale co po niektórzy, powinni jednak spojrzeć na tytuł…
Od kiedy coś, co przychodzi autorowi, ma być jak najbardziej kierowane pod czytających hę? Co, ma to być komedia skierowana pod masę?
Czy tam jest napisane „to co chcecie zobaczyć”? czy może to moja wada wzroku nie pozwala mi czegoś tam dostrzec? =/
Oj, drogi Panie B., ale po co te nerwy (mniejsze, czy większe)?
Otóż owszem, dużo ma Pan racji, komiks według tytułu jak najbardziej ma odzwierciedlać to, co wpada do głowy autorowi, jednak tym odróżnia się od pamiętniczka chowanego pod poduszką, że ma jakieś grono odbiorców, inaczej nie byłby „komiksem sieciowym”, a patrząc na reklamę widniejącą na stronie HH, komiksem to to właśnie ma być. Jasne, komedią to właściwie w ogóle nie musi być, kierowaną pod masę szczególnie, jednak trzeba pamiętać o tym, że w tej „masie” (osobiście nie lubię tego określenia) znajdują się jednostki, które wiedzą, że jeśli robisz coś tak, aby inni to widzieli, musisz liczyć się z ewentualną krytyką.
Gdyby autorowi nie zależało na odzewie, wyłączyłby opcję komentarzy, albo po prostu nie umieszczał obrazków w internecie.
Jeśli ktoś napisze, że „komiks jest coraz gorszy”, najpewniej oznacza to, że jego autor, bądź jego pomysły, do odbiorcy/ów przestają docierać, a nie, że przestaje robić to, czego inni od niego oczekują. Jakoś tak bardzo często zapomina się o tym, że wyrażenie swojego niezadowolenia też może mieć budujący wpływ na to, co autor będzie tworzyć w przyszłości, no i przede wszystkim o tym, że ludzie zwykli mieć różne zdania. Bo jak nazwać ludzi, którzy wpisują pod każdym paskiem „Genialne!”? Może… „masą”? Nie sądzę.
Mnie też się ten pasek nie podoba, i tak samo uważam, że przemyślenia, które są tu umieszczane bledną pod względem… no, właściwie pod każdym względem, dla mnie osobiście wygląda to jak pasek robiony na siłę. Mimo to nie uważam, żeby cały komiks był słaby, czy żeby autor opadał na dno humorystyczne, po prostu jego pomysł nie spodobał mi się, tak, jak i kilka poprzednich.
Tak więc nie, to nie jest kwestia wady wzroku, czy niezrozumienia (zabawne jest to, jak ludzie często oskarżają innych, że nie rozumieją czegoś tylko dlatego, że się z tym nie zgadzają). Take it easy.
O, jak ktoś mądrze coś napisał, jak to się rzadko zdarza teraz, z jakim spokojem i kulturą, gratuluję „Innemu gościowi” 🙂
Do INNY GOŚĆ:
Otóż to.
Głos rozsądku, gratuluję, choć ten rozsądek to trochę jak miecz do cięcia chwastów, tutaj komentarze w rodzaju „genialne” albo „do d*py” bardziej pasują, z całym szacunkiem i sarkazmem 🙂
Takie medium, tacy odbiorcy. Polska rzeczywistość internetowa. I tak, gdzie indziej jest gorzej…
Cieszy to, że wszyscy się zgadzamy, że komiks jest dobry.
Kilka ostatnich odcinków jest słabszych, notujemy ewidentny spadek poziomu.
Autor przyzwyczaił nas do wyższych lotów na skali humoru.
Gdyby nie chciał tej krytyki, nie dałby szansy komentatorom i wywiesiłby paski swojego komiksu na balustradzie swojego balkonu.
Forma wróci, jestem pewien.
Jak tego, że Łazowski umieścił się ostatni w czołówce polskich twórców komiksowych.
Do Ichmości gości:
Na tym polega swoboda Maćka, że raz robi lepsze, raz gorsze paski. Po prostu wyrzuca je z głowy na „papier”. Ale każdy pasek, nawet te słabsze, w jakiś sposób nakłania do refleksji. Propsy!
Hola, hola! Maciek jest tylko narzędziem – to głosy są odpowiedzialne za jakość komiksu.
Też o tym myślałam. Pewnie, koniec końców, uznają tę rolę za wyzwanie;)